Do Meksyku pierwszy raz poleciałam 8 lat temu, od 4 lat pracuję tam jako lokalny przewodnik.
Pierwsze pytanie, które pojawia się po przywitaniu z grupą, brzmi: no ale skąd ten Meksyk? Pewnie meksykański mąż? Jest Pani pół Meksykanką? Emigracja za pracą?
Otóż nie. Jak to w życiu bywa, wszystko stało się przypadkiem. Przypadkiem?
Dziewięć lat temu, studentką iberystyki będąc jeszcze, jechałam sobie tramwajem na Uniwersytet, zastanawiając się, jakby tu zarobić trochę grosza. I nagle usłyszałam dialog siedzących obok dwóch dziewczyn, o tym, jak to dużo klientów na naukę angielskiego pojawiło się po opublikowaniu ogłoszenia na jednym z portali internetowych przez jedną z nich. To jest to!- pomyślałam i od razu po przyjściu do domu zalogowałam się na danej stronie, oferując lekcje i korepetycje z języka hiszpańskiego.